Sziszą człowiek bardzo głęboko się zaciąga, a dym w ogóle nie drażni płuc - palą ją z upodobaniem nawet ludzie zupełnie niepalący. W dodatku tytoń jest przeważnie smakowy, aromatyczny słodki, przyjemny. Dla palących więcej , częściej , szisza nie wystarcza, a wręcz zachęca smakiem tytoniu do zapalenia normalnego papierosa. Prawdą jest też niedotlenienie powodujące relaksujący "rauszyk" po porządniejszym zaciągnięciu się. Co do filtrowania przez wodę, woda po sesji z sziszą, a zwłaszcza kilku, staje się czymś naprawdę ohydnym. Nie wiem, czy faktycznie pochłania złe związki z dymu, ale udatnie sprawia takie wrażenie. Słyszałem też legendy o paleniu przez wódkę , zwłaszcza marihuany, specyfik znany pod nazwą "specjał z Bombaju" , po którym ponoć ciężko się podnieść z niskiego ,zadymionego siedziska . Zasada działania polega na tworzeniu podciśnienia w butli z wodą przez wdychanie z rurki. Jedyny otwór, którym powietrze może wejść, jest u góry, gdzie w takiej miseczce na kratce leży mokry tytoń, a ponad nim na podziurkowanej folii aluminiowej spoczywa rozżarzony węgielek. Najlepszy smakowy tytoń polecany przez "ekspertów" to wiśnia , banan , jabłko , mięta , melasa. W upalne dni do dzbana warto dodać zamiast wody kostki lodu,które orzeźwią nasz tytoń . Oto wrażenia z palenia taką metodą:


 "W przyciemnionym pokoju, patrząc przez dym na kształt butelki i skroploną wodę, słuchając nastrojowej muzyki, wyobrażamy sobie że oto stoi przed nami piękna kobieta i daje nam to co najlepsze z siebie .... a imię jej SHISHA..."


 Tehran-Tajrish