Można by się spierać co gorzej szkodzi papierosy ,alkohol, kofeina ,cukier. Powiedzenie że wszystko jest dla ludzi w umiarze w tym przypadku się sprawdza. Zwolenników rośnie z każdym rokiem ,dokładnej statystycznej liczby się nie dowiemy bo to towar nielegalny.A jeśli coś ma taką łatkę ,staję się od razu atrakcyjniejsze. Wyobraźmy sobie maryhuana jest legalna każdy sobie w domu sadzi,pali istny raj na ziemi. Koszt jednego blanta który ścina z nóg kosztuje 1 zł ,bądź jest za darmo. I teraz dwie dziewczyny mają wybór albo poznać dwóch chłopaków pijących po zimnym dużym hainekenie za 12zł lub dwóch ewidentnie przyćmionych palących sobie po blancie za 2zł. Ktoś powie dziwne porównanie ale zwróćcie uwagę jak zioło by się szybko znudziło .Przy produkcji piwa jednak jest więcej roboty. Nie jestem przeciwnikiem palenia ,ale łatwo zrozumieć że władzy nie zależy na legalizacji z materialnego punktu widzenia. Druga sprawa że młodsza , niepełnoletnia osoba może pomyśleć-było nie legalne teraz już tak więc oni się pomylili, więc zapali sobie cracka bo i tak za parę lat pewnie zalegalizują. Takich przewidywań jest cała masa .Władza nie zabrania skakania z mostu na główkę oraz nie alarmuję że za dużo solimy ziemniaki , jest im wszystko jedno, ważne aby monopol na deficytowy towar pilnowała ich służba mundurowa.