-Zachowanie dobre , chce zostać przeniesiony do więzienia w trybie pół-otwartym,czy osadzony ma coś do powiedzenia ?
-Jestem niewinny (większość zza mównicy to mówiła:)nie mogłem nic podpalić jedną ręką,nie zdążyłbym uciec na jednej nodze.
Na to sędzia :
-Z dowodów wynika że zostałeś pobity , a podpalenie to rodzaj zemsty na agresorach, chciałeś sam wymierzyć sprawiedliwość zamiast poczekać aż policja to załatwi. Proszę wyprowadzić osadzonego.
Połamane kończyny w pewien sposób go unieruchamiały , nie miał pewnie dość mocnego alibi ,aby się wybronić, 4 min i po sprawie idzie do "Półotworka"
-Proszę wprowadzić Jacka G.
I tu na chwilę między komisją rozległy się ciche szepty, osadzony był pobity w innym więzieniu,na własną prośbę zażądał aby go przenieśli . I tutaj trochę się zdziwiłem,wychowawca wystawia mu ocenę negatywną z zachowania,sam zainteresowany skwitował to w ten sposób
-Niby dlaczego taka ocena skoro jestem tu od rana.
Jego wypowiedź skwitował donośny krzyk strażnika który go wprowadzał
-Osadzony nie opierać się na wokandzie ,stać prosto!!!
Nie było wyjaśnień , błagania o litość na nic się nie zdały ,został oddelegowany do zamkniętej instytucji o dość mocnym rygorze.Z ciekawości sprawdziłem jego akta,okazało się że siedzi za molestowanie.I w tym wypadku nawet sędzia i wychowawca nie miał litości , a co dopiero powiedzą jego nowi kumple z celi.Następnego dnia , będąc już na swoim poziomie musiałem zrobić obchód, w celu zebrania podstawowych informacji.Ważne jest wnikliwe obserwowanie osadzonych,czy niema żadnych zadrapań ,ran,siniaków od bójki. Pytania są oklepane , Czy wszystko ok?Czy macie jakieś listy?Czy może czegoś potrzebujecie?. Większość prosi o telewizor , książki , pyta czy są listy,paczki. Zakres artykułów jest dość okrojony , są to głównie podstawowe środki higieny , ubrania ,obuwie.Lista z zaopatrzeniem jest wysyłana do bliskich osób. Jedni dostają co chcą inni niestety nie. Jak np. Starszy facet z 1 celi ,który niema już praktycznie nikogo z rodziny.Mając jeszcze tych młodzieńców wątpliwym jest aby mu pomogli . Listy od nich są czytane i wysyłane do odbiorców.Gdy jest w nich zawarta ukryta wiadomość tzw.gryps natychmiast lądują w koszu. Cela 15 z tak zwaną "elitą" charakteryzowała się niesłychaną czystością w środku.Ich nastawienie do wychowawców było aż nadto pozytywne.Oprócz wcześniej wspomnianych luksusów typu telewizor ,konsola cela posiadała jeszcze podstawowe przyrządy do ćwiczeń.Chłopaki ćwiczyli używając ciężaru masy ciała kolegi , i tak na zmianę po kilkanaście powtórzeń.Ławeczki porobione z pryczy na których śpią.Obraz ich odizolowania , zamknięcia uwidacznia się ich samopoczuciem.Jedni dość spokojni , znużeni , jakby śnięci a z zachowania bardziej przypominają gimnazjalistów niż przestępców.Jakby czas spędzony w zamknięciu bardziej ich degenerował intelektualnie .Wychowawca po takich codziennych wizytach nabiera większej pewności, a w oczach więźniów staję się kimś bardzo ważnym .Po wyjściu z holu a później z budynku , przy wejściu strażnik poczęstował mnie ogniem , podczas wspólnego popalania tak bardzo szkodliwego tytoniu, zapytałem jak się tu pracuję. Opowiedział że bardzo to lubi a praca "klawisza" jest dość monotonnym zajęciem .Kiedyś jak odbywał służbę wojskową zginęła jego dziewczyna , do tej pory nie może się z tym okropnym losem pogodzić.Zapytałem jak to się stało? .
-Pewnego dnia umówiłem się z moją ukochaną pod składem z bronią .Miałem mieć tam warte ,zresztą nie pierwszy raz tam się widywaliśmy , mieszkała niedaleko naszej jednostki. W dzień zaplanowanej wizyty , a dokładnie 1 godzinę przed planowanym spotkaniem , nastąpiła zmiana wartownika i zamiast mnie poszedł ktoś inny oddelegowany. Nie mogłem nic zrobić , nie znałem tam zbyt wielu żołnierzy.O późnej godzinie nocnej zjawiła się i z tego co się dowiedziałem po trzeciej komendzie "stój bo strzelam" ,została trafiona , i w szpitalu odeszła na tamten świat.Mam wyrzuty sumienia do dziś bo mogłem wtedy inaczej ten problem rozwiązać .A ona pewnie myślała że ja tam jestem i sobie żartuję z tych komend.